czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział XI. Ucieczka



♥ Rozdział dedykuje Karolinie , za to, że zawsze potrafi mnie rozśmieszyć i za to, że jest dobrą przyjaciółką
____________________________________

Kate leżała na łóżku. Wokoło panowała ciemność. Nie wiedziała kiedy zasnęła, jednak czuła, jakby zapomniała jakiejś części życia. Kiedy zawładnął nią sen? Tego nie pamiętała.
    Czy spotkanie z Monstirritusem też było snem. Czy jej przestroga to tylko wymysły fantazji. Podobno sny to zbiór wszystkich marzeń i lęków. Czy Niltak, była tylko stworzeniem  z jej umysłu?
    Nagle jednak wzrok Kate padł na lustro. Było rozbite.

* * *

    Katlin obudziła się późno. Gdyby nie Mike, który stał nad nią i potrząsał ją za ramiona, mogłaby pewnie przespać cały dzień. Wystarczył jeden rzut oka na twarz chłopaka, by zobaczyć, że coś jest nie tak.
    - Co się stało? – Spytała bardzo zaniepokojona Kate, która spodziewała się najgorszych wieści.
    Mike głośno przełknął ślinę, jakby chciał, choć trochę odwlec moment, w którym będzie musiał powiedzieć prawdę. Jednak zamiast zwierzyć się ze wszystkiego, ruchem głowy wskazał, drzwi od pokoju.
    Kate powoli wstała, czując jak trzęsą jej się nogi, jakby dopiero co wróciła z kolejki górskiej. Powolnym krokiem ruszyła za Mikiem.
    Dopiero w połowie drogi do salonu, poczuła, że coś jest nie tak. Powietrze było ciężkie, jak gdyby przesączone elektrycznością. Dziewczyna czuła, jak włosy powoli stają jej na głowie. Kiedy Kate była mała, to uwielbiała pocierać balonem o głowę i wywoływać taki efekt. Jednak teraz nie. Już nie.
     Przyjaciele doszli do salonu. Teraz nie dało się już nie myśleć o duszności, jaka panowała w pomieszczeniu. Czuć było również bardzo nieprzyjemną ciszę. Ciszę, przed burzą.
    Nagle Kate dostrzegła coś kątem oka. Mała czarna kula płynęła w powietrzu w ich stronę. Było w niej coś niepokojącego, i wtedy Kate dostrzegła co. Kula nie byłą zbudowana ze światła, tak jak podejrzewała Katlin. Była zrobiona z cienia. Razem z jej przesuwaniem się, wąska linia światła, wpadająca do salonu rzez okno, zanikała. Kula natomiast z każdą chwilą rosła, pochłaniając coraz większą część pokoju.
    Kate nie myślała już o niczym więcej. Chwyciła Mike za rękę i razem z nim wbiegła na górę. Tam nie zastanawiając się za dużo chwyciła w jedną rękę płaszcz a w drugą, swoją brązową torbę z frędzlami. Po krótkiej chwili, wrzuciła do niej również mały rodzinny album, komórkę i portfel z oszczędnościami na czarną godzinę. A ta była jak najbardziej czarna.
    Katlin w pośpiechu wyszła z pokoju. W połowie drogi do wyjścia dołączył do niej Mike. Na plecach miał niebieski plecak, z logo jakiejś firmy, której nazwy Kate nie pamiętała.
    - Spakowałem jeszcze mapę, kompas, jakieś stare okrycie, żywność, wodę i Ompilium.
    Kate spojrzała z uznaniem na chłopaka. Nawet w obliczu takiego zagrożenia, ten zachował zimną krew. Spakował ze sobą wszystko co było im potrzebne do przetrwania. Ona natomiast wzięła pieniądze i stary album na zdjęcia.
    Jednak nie było czasu użalać się nad sobą.
    Kate i Mike wybiegli na dwór. Chłodne, rześkie powietrze uderzyło ich w twarz.
    Katlin po raz ostatni spojrzała na swój dom, który znikał w odmętach cienia. Poczuła jak małe stróżki łez spływają po jej policzkach w poszukiwaniu drogi do ust. Przełknęła słoną ślinę, bo nagle strasznie zaschło jej w gardle. Jednak uczucie smutku i bezradności ustąpiło miejsce złości. Kate poczuła jak krew gotuje jej się w żyłach i napływa do twarzy. Nie wiedząc co robi dziewczyna krzyknęła z całych sił.
    - Zabiję tego kto to wymyślił. Popamiętasz mnie! – A potem rzuciła się Mikowi w ramiona. Płacząc przemoczyła mu koszulę. A potem jak gdyby nigdy nic, chwyciła swoją torbę i ruszyła w ciemną noc.

__________________

Jak wszyscy wiedzą niedługo zaczyna się szkoła. Przed rozpoczęciem roku nie zdążę już chyba napisać posta :-( Ostrzegam również! Niedługo nie będę miała już tyle czasu na pisanie, więc przerwa między postami może być tygodniowa, a nawet trochę dłuższa. Przepraszam za te niedogodności, ale w szóstej klasie naprawdę trzeba się postarać aby dostać jak najlepsze stopnie. Nie chcę również pisać na szybko, bo wtedy rozdziały nie wychodzą mi tak dobrze.


2 komentarze:

  1. nie wiem, czemu ale miałam dreszcze czytając to powiadanie! widać masz wenę do pisania i zyczę ci tego, żebys dalej pisała :)

    http://schizophrenicaly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog ! Będę tu wpadać :P Awww dziękuje :* <3 Zapraszam do mnie :
    http://justinbieber-forever.blogspot.com/
    http://karolina-karolcia-myworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę nie pisać obraźliwych komentarzy. Przypominam, że komentować może każdy - nawet anonimowi goście mojego bloga.
Za wszystkie komentarze dziękuje ♥

Witaj

Moją pasją jest pisanie opowiadań fantastycznych. To pomaga mi ulotnić się w moje własne miejsce, do świata w którym jestem inna. Lepsza. Nie lubię ludzi, którzy próbują mnie zmieniać i coś mi wmawiają. To wszystko z mojej strony.