czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział IX. Wszystko ma swoje drugie oblicze cz. 2

 
Czas zatrzymał się. Kate stała z szeroko otwartymi oczyma, bojąc się poruszyć, by nie niszczyć tej podniosłej chwili. Nie wiedziała co się dzieje. Dopiero po dłuższej chwili zauważyła, że coś jest nie tak. Zbliżyła rękę do swojego sobowtóra. Tamten zrobił to samo. Jednak kiedy ich palce miały się dotknąć dziewczyna poczuła coś zimnego. Jakby szyba. Nie było to możliwe. A może... Dziewczyna zaczęła uderzać rękoma w szklaną taflę lustra. Już myślała, że udało jej się rozbić zwierciadło kiedy jej odbicie przemówiło.
    - Nie rób tego!
    Kate z przerażeniem zobaczyła, że porusza ustami bez własnej woli. To było straszne. Dziewczyna z jeszcze większą determinacją spróbowała rozbić lustro. Wykonała szybki ruch ręką. Sobowtór zrobił to samo, jednak dłoń dziewczyny zatrzymała się centymetr od tafli lustra. Kate próbowała pchnąć dłoń do przodu. Nie miała jednak siły. Wszystkie jej mięśnie zwróciły się przeciwko niej. Udało jej się jednak cofnąć pięść, co przyjęła ze znaczną ulgą.
    Zaczęła się zastanawiać. Denerwowało ją to, że jej odbicie powtarza wszystkie jej ruchy. Normalnie nie byłoby w tym nic niezwykłego, tyle, tylko, że w tym świecie nic nie było normalne. Kate czuła się, jakby ktoś co najmniej ją obserwował.
    Kate postanowiła coś wypróbować. Zamachnęła się jeszcze raz, jednak i tym razem jej pięść zatrzymała się kilka centymetrów przed zwierciadłem. Dziewczyna cofnęła dłoń i jeszcze raz zbliżyła ją do lustra, tyle, że wolniej. Udało się. Jej palce powoli dotknęły, zimnej, gładkiej szyby. Kate popukała w szkło, po czym spojrzała na odbicie. Ono jednak stało bez ruchu, wpatrzone w dziewczynę zimnym wzrokiem. Kate pospiesznie cofnęła się od lustra.
    - Kim jesteś?- spytała przerywając niemiłą ciszę, która nastała.
    - Jestem Niltak. - Odpowiedziało odbicie po pewnej chwili.
    - Czyli jesteś mną od tyłu? - Spytała zaciekawiona Kate. Niltak nie odpowiedziała.
    - Co tutaj robisz? - Wypytywała dalej Katlin.
    - Czekam. - Odpowiedział po chwili sobowtór.
    - Na co czekasz? - Spytała trochę zagubiona Kate.
    Dziewczyna w lustrze znowu nie odpowiedziała, jednak zmierzyła Kate przeszywającym wzrokiem.
    -Co robisz w tym lustrze? – Spytała znowu Katlin, wkładając nacisk w każde słowo
    - Żyję tutaj. I czekam - odpowiedziała znowu tajemniczo, Niltak. Kate zaczynała być trochę poirytowana jej zachowaniem.
    - Możesz mi wreszcie wytłumaczyć na kogo czekasz?! - Prawie krzyknęła Katlin.
    -Na wagę. - Odpowiedziała spokojnie Niltak, odwracając głowę w kierunku dziewczynki.
    Kate posłała odbiciu drwiący uśmiech.
    - Ja nie jestem wagą w żądnym stopniu. A ty powinnaś o tym wiedzieć.
    Dziewczyna nie kłamała. Nie była wagą. Jej znakiem zodiaku był rak. Jej mama była wagą. I tata też. Ale ona?
    - Jesteś wagą. Spójrz na mnie.
    Dziewczynka spojrzała. I powiedziała na głos to co było niemal pewne.
    - Widzę siebie. I co z tego?
    Niltak spojrzała na kieszeń Kate. Ręka Katlin odruchowo powędrowała w stronę, na którą padł wzrok sobowtóra. Nagle poczuła w palcach zimny krążek. Wyjęła go. Była to mała złota moneta. Widniał na niej zamek. Pieniądz był z jakieś limitowanej edycji. Dostała go kiedyś od jakieś dalekiej cioci, którą widziała raz w życiu.
    Niltak pokazała ręką aby Kate odwróciła monetę w stronę lustra. Dziewczyna czuła się jakby miała rozdwojenie jaźni. Wszystkie słowa i gesty, jakie robiło odbicie, wykonywała również ona sama.
    Katlin odwróciła monetę awersem (przodem) w stronę lustra. To właśnie po tej stronie był pokazany zamek. Po drugiej stronie był natomiast jakiś pomnik, którego dziewczyna nigdy w życiu nie widziała.
    Niltak powtórzyła ruch dziewczyny. Gdyby ktoś je teraz zobaczył nigdy nie pomyślałby, że są one dwoma różnymi osobami. Różniły się tylko ubiorem. Kate miała swoje normalne ciuchy, natomiast jej sobowtór nosił czarną pelerynę. Monety też się różniły. Jedna przedstawiała zamek, a druga pomnik. Kate nie widziała w tym nic dziwnego, lecz nagle coś sobie uświadomiła.
    Moneta w lustrze powinna pokazywać zamek.
    Pieniądz spadł na podłogę.

Chciałam zrobić dłuższy rozdział, jednak nocuję u mojej jednej z najlepszych przyjaciółek Ani i nie mam ochoty na dalsze pisanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę nie pisać obraźliwych komentarzy. Przypominam, że komentować może każdy - nawet anonimowi goście mojego bloga.
Za wszystkie komentarze dziękuje ♥

Witaj

Moją pasją jest pisanie opowiadań fantastycznych. To pomaga mi ulotnić się w moje własne miejsce, do świata w którym jestem inna. Lepsza. Nie lubię ludzi, którzy próbują mnie zmieniać i coś mi wmawiają. To wszystko z mojej strony.