środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział VIII. Wszystko ma swoje drugie oblicze cz.1

    Katlin długo siedziała z głową uniesioną do góry. Bolał ją już kark jednak im dłużej przypatrywała się cienistej postaci, tym bardziej nabierała przekonania, że nie jest to załamanie światła, które było efektem zamknięcia w olbrzymiej bańce. Teraz pozostawał tylko jeden problem. Trzeba było dostać się do postaci.
    Kate spanikowała. Nie mogła dosięgnąć osoby. W jakiekolwiek miejsce by poszła, ta będzie cały czas w tym samym miejscu: centralnie nad nią.
    Dziewczyna zaczęła jednak iść co jakiś czas nerwowo spoglądając w górę. "A może ktoś zostawił mi tu jakąś wskazówkę? Może chodzi tylko o to by ją znaleźć?" Szła więc potykając się ze zmęczenia. Rozglądała się również w poszukiwaniu odpowiedzi, co było trudne, ponieważ dobrze widziała tylko to co znajdywało się pół metra od niej. Resztę pochłaniała ciemność.
    Po godzinie chodzenia w różnych kierunkach Katlin poczuła coś dziwnego. Przykucnęła i zaczęła badać teren ręką. Coś wyraźnie się zmieniło. Podłoga nie była już równomiernie gładka. Wypełniały ją różnego rodzaju dziury i wgłębienia. Guma, z której była zrobiona zamieniła się w coś w rodzaju świeżo wylanego betonu. A ten zastygł. Teraz dokładnie widać było trasę którą przebyła Kate. Dziewczyna zastanawiała się, czy gdyby było jaśniej, to na suficie ukazałyby się ślady jej butów.
    Katlin wspięła się na palce i wyciągnęła ręce, by trochę się rozluźnić. Nagle straciła czucie w dłoniach. Poruszała palcami jednak nie zdawała sobie z tego sprawy. Sięgnęła jeszcze wyżej. Dziwne uczucie przeszło na nadgarstki. Dziewczyna ugięła kolana, skoczyła i ... znalazła się w powietrzu. Nie upadła na ziemię, jak tego oczekiwała. Zawisła metr nad ziemią. Jednak dziwne pole antygrawitacyjne, w którym się znalazła, nie objęło jej nóg. Kate zaczęła się wierzgać. Nagle poczuła żę powoli opada w dół. Kiedy znalazła się poza zasięgiem pola, runęła. Lądowanie nie należało do najlżejszych. Gumowa masa, z której zrobiona była podłoga zamieniła się w coś kamienio podobnego. Nadal było to przeźroczyste, jednak teraz bardziej przypominało szkło kuloodporne, niż bańkę.
    Kate postanowiła spróbować ponownie. Naprężyła się jeszcze bardziej. Znowu zawisła w powietrzu, jednak niewystarczająco długo. Spadając zbiła sobie kolano. Przykucnęła chwilę, bo ból był nie do zniesienia i zaczęła myśleć. Po chwili doszła do wniosku, że to coś nad nią, to nie pole antygrawitacyjne. Jakimś dziwnym cudem jest swojego typu spowalniacz. Spowalnia czas, na tyle, by dziewczyna mogła chwilę zawisnąć w powietrzu.
    Tym razem Karlin postanowiła spróbować inaczej, dostać się do postaci. Znowu napięła się do skoku, jednak gdy była już w powietrzu zaczęła machać rękoma. Wyglądało to tak, jakby dziewczyna próbowała pływać. Efekt był zadowalający. Centymetr po centymetrze Kate przesuwała się w górę. Jednak kiedy była już w połowie drogi, naglą naszła ją przerażająca wizja. Co jeśli nagle czas przyspieszy, a ona spadnie kilka metrów w dół? Zaczęła jeszcze szybciej machać rękoma. W taki sposób zbliżyła się do dziwnej postaci znacznie szybciej niż zamierzała. Kiedy jednak była metr od niej stało się coś dziwnego. Zaczęło się w żołądku. Nieprzyjemny ból przypominający kłucie kilkuset małych szpilek. Mrowienie szybko rozprzestrzeniło się na ręce i nogi. Katlin z trudem zaczęła machać rękoma. Już miała dotknąć postaci, gdy nagle ta odezwała się.
    - Nie zbliżaj się!
    Kate nie wiedziała dlaczego, ale głos wydawał się jej znajomy. Jednak nie miała czasu się nad tym zastanawiać, bo dziwne mrowienie stało się tak silne, że musiała zgiąć się w pół.
    Kiedy mogła się już wyprostować znowu spojrzała na dziwną postać. Kiedy to zrobiła wstrząsnęła ją fala szoku
    Patrzyła w swoje oczy. W swoje własne, przestraszone oczy.

_________________________

Rozdział miał być dłuższy, jednak dzisiaj w nocy wyjeżdżam i nie miałam czasu spisać go całego, więc podzieliłam go na dwie części. Wracam w niedzielę, wiec następny rozdział ukaże się najpewniej we wtorek. Poza tym to mój ostatni wyjazd w te wakacje. Dziękuje wam za to, że przez ostatnie dwa dni mojego bloga odwiedziło tyle osób! Nawet nie wiecie jaka to dla mnie motywacja! Dlatego bardzo wam dziękuje i mam nadzieję, że dalej będziecie mnie czytać.

                                         Emmi
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę nie pisać obraźliwych komentarzy. Przypominam, że komentować może każdy - nawet anonimowi goście mojego bloga.
Za wszystkie komentarze dziękuje ♥

Witaj

Moją pasją jest pisanie opowiadań fantastycznych. To pomaga mi ulotnić się w moje własne miejsce, do świata w którym jestem inna. Lepsza. Nie lubię ludzi, którzy próbują mnie zmieniać i coś mi wmawiają. To wszystko z mojej strony.