poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział VII. Głos cienia


Katlin siedziała w całkowitej ciemności. Czuła się zapomniana przez resztę świata. To było nawet fajne, nikt jej nic nie mówił. Nic nie musiała robić była sama, pośród swoich myśli.
    Przez małe okienko salonu, wpadała do środka mała księżycowa wiązka. Przypominała bardziej srebrną nitkę, niż światło pochodzące od ogromnego ciała niebieskiego, ale i tak udawało jej się oświetlić, choć nieznaczną część pokoju.   Tej nocy nie było gwiazd. Błękitny aksamit nieba potrafił jednak uwieść swą głęboką barwą.
    Była siódma. Kate położyła się spać dość wcześnie, pod pretekstem złego samopoczucia. Lubiła obecność Mika, jednak teraz chciała pobyć trochę sama.
    O tej porze roku dni powinny być długie. Jednak tak nie było. Od czasu ucieczki z Libiru, coś się zmieniło. Teraz wszystko poza granicami domu, nie miało najmniejszego sensu. Czasami chodząc na krótkie spacery po lesie klonowym, który znajdował się niedaleko, Kate widziała kwiaty, stokrotki,  krokusy, lub niezapominajki, które rosły nabierały kolorów, a potem wysychały i wracały do podziemnej krainy. A to wszystko w ciągu kilku minut, jak na przyspieszonym filmie. Najśmieszniejsze było to, że drzewa pod którymi kwitły kwiaty, w tym samym momencie traciły liście, jakby właśnie nadchodziła zima. Zmian było znacznie więcej. Zamarznięta woda w strumieniu, odlatujące ptaki, a pewnego dnia gdy Katlin po powrocie do domu spojrzała w lustro, zobaczyła, że jej głowę pokrywa drobny biały, puch, który prawie od razu roztopił się i zniknął.
    Kate zastanawiała się również co u Mike. Od ich ostatniej rozmowy kilka dni temu, nie odzywali się zbytnio do siebie. Chłopak zamknął się w sobie stał się trochę nieobecny. Kate czuła się jak przed jego przyjściem. Sama. A może nawet gorzej. Namnożyło się pytań jednak odpowiedzi nie zamierzały się ujawnić. Do tego ich podróż do Omriksu znacznie się opóźniła, przez ostatnie wydarzenia, a Kate nie chciała zmuszać Mika do wyjazdu, teraz gdy był w takim stanie.
    Pytania napływające do głowy dziewczyny niczym mały potok, teraz zamieniły się w strumień, który swą siłą wciągał pod wodę i nie dawał nabrać powietrza.
    Pytania głównie dotyczyły rozmowy Mika i Kate. Niektóre jednak nawiązywały do spotkania z rodzicami dziewczyny i katastrofy w Libirze.
    Nagle w pokoju coś się zmieniło. Serce Kate do tej pory spokojne, zaczęło bić jak oszalałe. Włoski na karku dziewczyny zjeżyły się, a ją samą przeszedł dreszcz. Katlin nie wiedziała co spowodowało nagłą zmianę jej nastroju. Jednak nagle usłyszała jakiś pisk. Był on długi i nie urywał się ani na sekundę. To on budził w dziewczynie nieprzyjemne uczucia chociaż ta, nie potrafiła powiedzieć dlaczego.
    Kate wstała z łóżka i poszła do pokoju Mike. Stanęła w drzwiach. Chłopak siedział w rozkładanym fotelu, oczy miał zamknięte, oddychał równo. Nagle Kate zrobiło się go żal, jednak uczucie to ulotniło się, gdy hałas przybrał na silę. Przyprawiał już o ból głowy jednak Mike wyglądał jakby nic nie słyszał. A może rzeczywiście nie słyszał? Może to był tylko jeden z wymysłów Katlin? Chyba nie. Głowa nie mogła boleć od niczego. To był skutek, a każdy skutek ma swoją przyczynę. Tylko Kate nie wiedziała jeszcze co nią jest.
A może Mike rzeczywiście nie słyszał pisku? Może to było tak samo jak z tym chłopcem, którego widziała podczas spotkania ze swoimi rodzicami?
"Chyba wariuje" pomyślała ze zgrozą dziewczyna. "A może to świat zwariował?"
    Hałas z każdą sekundą przybierał na sile. Kiedy stał się nie do zniesienia Kate postanowiła zbadać jego źródło. Zaczęła chodzić po całym domu, lecz gdy tylko wyszła na dwór hałas ucichł. Dziewczyna z ulgą wróciła do ciepłego wnętrza, by znowu stanąć twarzą w twarz z nieznanym dźwiękiem.
    Teraz było jej już wszystko jedno czy zwariowała. Zależało jej tylko na tym by pozbyć się uciążliwego dźwięku. 
    Wróciła do swojego pokoju. Tu hałas był najgłośniejszy, zupełnie tak, jakby ściany przetwarzały go i wzmacniały. Kate ledwo utrzymała się na nogach. Powietrze wibrowało, ściany się trzęsły, a różne przedmioty spadały z półek. Nagle oprócz hałasu, dobiegł Kate jeszcze jeden odgłos. Tak, jakby ktoś chodził po rozbitym szkle.
    I wtedy wzrok Katlin padł na lustro wiszące na ścianie. Pojawiły się na nim rysy i pajęczynki. Zaraz wszystkie szyby w domu popękają - myślała Kate. Była to tylko kwestia czasu.
    I nagle stało się. Lustro nie wytrzymało. Jego gładka czysta tafla zamieniła się w miliony kawałków, które pękały w locie i rozpryskiwały się o podłogę. Kate zasłoniła się przed falą szkła. Małe kryształki powpadały jej we włosy, uszy, a nawet kąciki oczu. Dziewczyna nie widziała już nic.

  * * *
    Katlin powoli otworzyła oczy. Przez chwilę myślała, że oślepła. Dopiero potem wzrok przyzwyczaił się do ciemności i zauważyła kontury czegoś w czym się znalazła. Nie był to na pewno pokój. Lepszym określeniem byłaby ogromna bańka, wielkości małego zamku. Była ona jednak tak duża, że nie było widać ani góry kuli, ani jej końca. Jeżeli w ogóle był jakiś koniec.
    Dziewczyna zaczęła iść. Zdziwiła się, ponieważ myślała, że niedługo zacznie zsuwać się ze stromego zbocza bańki. Jednak z jej perspektywy zakrzywienie świata nie zmieniło się ani trochę. Kate obejrzała się za siebie i zobaczyła, że pozostawia ślady jednak te prawie od razu znikały tak, jakby podłoże było zrobione z bardzo wytrzymałej gumy.
    Wtedy dziewczyna usłyszała głos. Był on cichy jednak dało się rozróżnić pojedyncze słowa. To znaczy dałoby się, gdyby nie były one w jakimś innym niezrozumiałym języku.
    Kate zaczęła iść szybciej, prawie biegła. Szukała źródła głosu, jednak gdziekolwiek szła brzmiał on z tą samą mocą, niezmienny nawet o pół tonu. Wreszcie usiadła zmęczona i spojrzała z rezygnacją w sklepienie. Wtedy zauważyła w cieniu, kilka metrów nad ziemią poruszającą się postać.   


______________________________

Rozdział miał być dłuższy, jednak jest już późno i nie miałam czasu pisać, a niedługo wyjeżdżam i muszę napisać jeszcze jeden post

6 komentarzy:

  1. ciekawie piszesz :)ola-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Najprawdę świetny blog. ♥
    Zapraszam do nas. :)
    Jeśli skomentujesz naszego bloga, będziesz w polecanych blogach na okres 2 tygodni.
    http://calmne-ss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe i wciągające.
    brysiaak14.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe opowiadanie :)

    zuuziaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świeny blog, zapraszam do siebie :) Obserwujemy ? najaablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam ,że sam wygląd Twojego bloga mnie zaciekawił. Juz biorę się za opowiadanie ;)

    Byłabym wdzięczna za komentarz ;P www.solodayworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę nie pisać obraźliwych komentarzy. Przypominam, że komentować może każdy - nawet anonimowi goście mojego bloga.
Za wszystkie komentarze dziękuje ♥

Witaj

Moją pasją jest pisanie opowiadań fantastycznych. To pomaga mi ulotnić się w moje własne miejsce, do świata w którym jestem inna. Lepsza. Nie lubię ludzi, którzy próbują mnie zmieniać i coś mi wmawiają. To wszystko z mojej strony.