wtorek, 22 października 2013

Mgielna dama cz.3


Obudziło go wołanie.
-Wstawaj! Zobacz gdzie trafiliśmy.
Chłopak otworzył oczy, a to co zobaczył przeraziło go. Leżał na jakimś pustkowiu. Po horyzont rozciągała się ogromna pustynia. Nie przypominała jednak Sahary. Piasek był czerwony i rozżarzony. Nie było tutaj nawet małych uschniętych krzaków, które na naszych ziemskich pustyniach zawsze się znajdą. Dzieci stały i patrzyły w ciemne niebo usiane milionami gwiazd. Nagle Adrian spojrzał na Sarę. Twarz miała zapłakaną.
-Nigdzie nie widać nic, czym moglibyśmy wrócić do domu… -Powiedziała przez łzy.
-Zostaniemy tutaj….
Zapadło głuche milczenie przerywane tylko świstem wiatru. Dzieci usiadły na piasku i czekały… Powoli robiły się strasznie ospałe. Straciły już wszelką nadzieję na powrót do domu. Nagle dziewczynka podniosła wzrok. Zdawało jej się, że widzi jakąś jasną postać sunącą do nich przez mgłę.
-Adrian ja chyba mam gorączkę. Widzę jakąś zjawę.
Chłopak dotknął jej czoła. Było tylko lekko mocniej rozgrzane, ale nic nie wskazywało na gorączkę.
-A gdzie widzisz tą… zjawę? –Zapytał z obawą i spojrzał w kierunku, który wskazała koleżanka.
-Ja nic nie widzę… Chociaż, czekaj. –I wysilił wzrok. Dojrzał małe światełko unoszące się nad ziemią. Dzieci czekały w napięciu. Z czasem świetlista postać jaśniała i można było rozpoznać jej twarz. Była to młoda kobieta o srebrnych włosach, złotych oczach i w przewiewnej białej szacie. Na tle nocnego nieba wyglądała jak gwiazda. Postać zbliżyła się do dzieci i wyciągnęła rękę. Sara zrobiła to samo. Adrian złapał ją w ostatniej chwili.
-Co ty robisz?! –Zapytał przerażony.
-Zaufaj mi. -Odpowiedziała spokojnym głosem Sara i chwyciła kobietę za rękę.

Wtedy postać wyciągnęła drugą rękę . Adrian niepewnie zrobił to samo, co jego koleżanka. Kiedy dotknął świetlistej dłoni błysnęło jasne światło. Chwile później oboje leżeli na znanej im leśnej polanie

* * *  

Po dwóch tygodniach, od powrotu dzieci do domu w gazetach zaczęły się pojawiać ciekawe artykuły: „Dzieci z Czerwonej Planety”, „Kosmici na Ziemi”, „Najnowsze pojawienie się UFO”,
„Tajemnica NASA” i jeszcze wiele takich.
A dzieci? Siedziały razem w domu w letnie wieczory, rozmawiały, oglądały filmy i śmiały się z tych pogłosek. Nie obchodziło ich, co mówią inni. Najważniejsze dla nich było jedno: Znalazły prawdziwą przyjaźń.






3 komentarze:

  1. ciekawe, jesli mozesz to kliknij w linki sheniside u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaa zakochałam sie !! *-*
    obserwujemy ? jeśli tak to zrób to pierwsza ja się odwdzięczę od razu :*
    jowi-blog.blogspot.com <-- zapraszam, nowy post.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę nie pisać obraźliwych komentarzy. Przypominam, że komentować może każdy - nawet anonimowi goście mojego bloga.
Za wszystkie komentarze dziękuje ♥

Witaj

Moją pasją jest pisanie opowiadań fantastycznych. To pomaga mi ulotnić się w moje własne miejsce, do świata w którym jestem inna. Lepsza. Nie lubię ludzi, którzy próbują mnie zmieniać i coś mi wmawiają. To wszystko z mojej strony.